poniedziałek, 19 września 2016

Złodziejka marzeń - Anna Sakowicz

   Książka po którą sięgnęłam jakiś czas temu okazała się strzałem w dziesiątkę. Lubię czytać o perypetiach młodych, zakochanych ludzi, ale rzadko zaglądam po takie gdzie historia opowiada o starszych, doświadczonych już życiem bohaterach. I tu muszę się przyznać że robiłam wielki błąd. Historia jaką opowiada Anna Sakowicz o czterdziestoletniej Joannie utrzymana jest w zabawnym ale i rzeczowym tonie. Powieść dostarcza wielu emocji zarówno radosnych jak i wzruszających. Spotykamy się nie tylko z radosnymi momentami ale i smutnymi związanymi z pracą w hospicjum.


Skrót z książki:

"Joanna to czterdziestoletnia nauczycielka samotnie wychowująca nastoletnią córkę Lusię. Zmęczona pracą zawodową postanawia iść na urlop zdrowotny i zacząć realizować swe marzenia. Zamiast odpoczywać, musi jednak wyjechać, by zaopiekować się chorą ciocią. Pobyt w Starogardzie Gdańskim okazuje się pełen niespodzianek. Joanna zaczyna pisać, prowadzi "śledztwo" dotyczące przystojnego sąsiada i udziela się w hospicjum, przede wszystkim jednak wskutek tych doświadczeń całkowicie odmienia swe życie.
Złodziejka marzeń to napisana żywym językiem, utrzymana w ciepłym, zabawnym, optymistycznym, a niekiedy poważnym tonie powieść obyczajowa, która realistycznie oddaje atmosferę niewielkiego miasta, łamie stereotypy i pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zacząć nowe życie."



Joanna po czterdziestu latach swojego życia zostaje zaskoczona nieplanowanym wyjazdem, który okazuje się zapłonem do równie niezapowiedzianych jak i zaskakujących zdarzeń. Wraz z córką Lusią muszą wyjechać z rodzinnego miasta by zaopiekować się schorowaną ciotką. Jak się okazuje wyjazd został idealnie przygotowany i sfingowany przez matkę Asi. Pobyt w w Stargardzie Gdańskim przyczynia się do zupełnej odmiany życia jakie do tej pory prowadziła nasza bohaterka.
   Czytając tę historię wyczekiwałam jednak wątku miłosnego jak to bywa w takich historiach jednak zostałam zaskoczona gdyż wątek ten został troszeczkę pominięty co okazało się zimnym prysznicem dla mnie gdyż książki nie zawsze muszą opowiadać o miłości. A tu autorka przedstawiła tak wiele zabawnych i wciągających historii, że czyta się ją bez opamiętania i chce się więcej.
   Oczywiście na koniec zostałam ponownie zaskoczona ponieważ w życiu Joanny pojawia się ktoś i mam nadzieję, że historia ta zostanie szerzej opisana w kolejnej części. I tu niespodzianka...jest już kolejna część tej opowieści. O dalszych losach możemy przeczytać w książce "To się da!". Z miłą chęcią sięgnę po ciąg dalszy i po raz kolejny przeczytam o Joannie i jej córce.
  Jeśli macie ochotę się rozluźnić po jakimś ciężkim horrorze medycznym jak było w moim przypadku zapraszam do przeczytania tejże powieści. Na pewno się nie zawiedziecie.

Chciałabym serdecznie podziękować autorce Pani Annie Sakowicz za możliwość przeczytania tej książki. Była dla mnie idealnym dodatkiem do wakacji nad morzem oraz letnich wieczorów.


Wydawnictwo: Szara Godzina

Moje ulubione cytaty :)

"Po 10 minutach zaczynałam czuć się jak lokomotywa z wiersza Tuwima, wielka, spocona, tłusta i wcale nie czułam się lekka jak piłeczka, a raczej ciężka jak stal"

"Kiedy włos siwieje to dupa szaleje:

"Żyjesz? Bo u nas kepściutko. W ustach Sahara, a w głowie ktoś rzutkami próbuje trafić w mózg"

Zapraszam też na funpage autorki Pani Anny Sakowicz. 
Tam dowiecie się więcej :) #złodziejkamarzeń #annasakowicz #mojeksiążki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz